MNIAM ;))
smacznego ;))
Wszystko zaczęło się od mięsa.
Kiedyś robiło się świeżynkę ze skrawków mięsa;
karkówki,schabu,szyneczki,boczku i słoninki.
Ach jeszcze - wątroba .
Najważniejsze - gospodyni brała nóż w ręce i odkrajała sobie po kawałku mięsa, chodziło o to aby skosztować WSZYSTKO. Zapach przy gotowaniu jest niesamowity, mięso dochodziło a rodzinka zaglądała do rondla czy już, nie jedna osoba podkradała kawałki gdy gospodyni nie widziała, czasami dostawało się *ścierką* po nogach od babci - ale jak smakowało. Każda osoba w rodzinie mogła znaleźć coś dla siebie, bo inaczej gryzie się szynkę a inaczej karkówkę. Dzieci teraz to boczek omijają szerokim łukiem, kiedyś dla niektórych to był rarytas. Nie było tak kolorowo jak teraz, wszystko jest - tylko kupować.
Mięsko do potrawki - świeżynki
(widać różnicę- czy tylko ja to dostrzegam)
Na łyżce jest tłuszczyk, jak potrawka zostawała, to na drugi dzień lądowała na chlebie - och chce do babci - była po prostu smalcem z dodatkiem mięsa i cudownej cebulki - mniam.
Ta porcja jest dla mnie,
wszyscy już skosztowali, a ja teraz
(wczoraj po wywiadówce)
Można jeść łyżką,
kiedyś jadało się chlebem - maczało się.
Mi najbardziej smakuje sos i cebulka, na drugi dzień jest jeszcze smaczniejsza, tylko że nigdy nie zostaje :(
Dziś mam rzodkiewkę, tak specjalnie dla mnie ;))
Na zdjęciu jest jeszcze ściereczka kuchenna,
taką właśnie dostawało się od babci po nogach, jak za dużo w garki się zaglądało i podjadało.
Jedliście kiedyś ciasto makaronowe pieczone na kuchni (westwalce) ?
zdjęcie trochę nie wyraźne,
- zapachy, nie mogłam już wytrzymać ;))
Wiem że dziś nie jedna osoba będzie jeść śledziki,
(powinnam właśnie śledzie pokazywać a nie mięcho)
w piątek jadało się
ziemniaki z okrasą
OKRASA
to nic innego jak dodatek do potrawy
im bogatszy dom, tym bogatszy dodatek
mieszkał na stole
Kochani wspaniałego piątku WAM życzę ;))
Mam ŚNIEG - idę na sanki - FERIE
balerinka
PS.
Czekam , bo chcę pokazać zdjęcia z WYMIANKI, nie mam jeszcze jednej przesyłki ;((
W - dziś odpisze na @ , może inna Ci się spodoba?
Jeej smaka robisz tak z samego rana :) Milego Piatku Ci zycze :) Udanej zabawy na sankach :):) u nas zielono . Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńA u nas biało jeszcze ;))
UsuńDzięki, wzajemnie - kisssss
pamiętam taką "świeżynkę" z domu rodzinnego, Babcia jeszcze robiła...
OdpowiedzUsuńa kruche-wypieczone ciasto makaronowe ( albo i pierogowe u nas w domu też było) z takiej kuchenki też pamiętam...
i jeszcze smak dzieciństwa placki z dodatkiem kwaśnego mleka i sody i na to masło i miód...mmm
Babcia nie zostawiła w zeszycie zapisku o tym...a mama nie pamieta czego i ile się dawało...ech...
Tak takie wspomnienia bezcenne a ile przy tym radochy ;))
UsuńPozdrawiam
Looks tasty!
OdpowiedzUsuńHave a nice weekend!
Greetings, Valerie ♥
KISSSSSSS
UsuńPozdrawiam balerinka
świeżynka mniam nie jadłam takiej proszę przepis....a co pieczonego ciasta na "blasze" jak mówiła moja kochana babcia to jadłam i jeszcze plasterki ziemniaków piekliśmy i "gołąbki" grzyby:-)to były czasy...buziaki ślę:-)
OdpowiedzUsuńAle masz wspomnień
UsuńPodeślę Ci przepis ;))
Pychotka...kiedyś to były czasy...możemy sobie do nich powzdychać:)
OdpowiedzUsuńCiasta makaronowego nigdy nie jadłam.
Polecam ciasto ;))
UsuńSwieżynkę doskonale znam pod nazwą świeżonka a dlaczego świeżonka ? Bo robiona zaraz po uboju,ze świeżego mięska. Pycha, przepis dokładnie taki sam jak u Ciebie....Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle mamy wspomnień
UsuńUściski
Pysznie... :))))) Miłego weekendu i pozdrowionka ślę! :)
OdpowiedzUsuńWzajemnie ))
Usuńmmmm ależ smaka zrobiłaś :) a mi babcia zawsze pozwalałą podjadać bo niejadkiem strasznym byłam i cieszyłą się jak tylko coś jadłam :) ah i pamiętam jeszcze taką kuchnie! daaaaawnoooo temu jak miałam może z 3 latka to jeszcze stała taka w kuchni babcinej :)
OdpowiedzUsuńJa to bym chciała tak na chwilę do babci wrócić ;))
UsuńKissss
Ty mi tu o jedzeniu a ja wiadomo P
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
To smak mojego dzieciństwa u cioci na wsi!!!! Boze jak mi Brzykowem zapachnialo...
OdpowiedzUsuń